Smutne wyznanie Rory Feek: Indiana nie poprosiła Joeya od czasu jej śmierci

Spisu treści:

Smutne wyznanie Rory Feek: Indiana nie poprosiła Joeya od czasu jej śmierci
Anonim
Image
Image
Image
Image
Image

Rory Feek otworzył się na temat świętowania swojej pierwszej Wielkanocy z córką Indianą po śmierci żony Joey. Indiana nie pamięta dokładnie swojej mamy, ale to nie jest złe. Kliknij, aby uzyskać wyjaśnienie!

Po tragicznym odejściu Joeya Feka od raka szyjki macicy w wieku 40 lat 4 marca Rory Feek, 49 lat, i ich córka Indiana, 2 lata, świętowali swoje pierwsze święto, Wielkanoc, bez niej. Chociaż trudno mu było przejść ten wyjątkowy dzień, napisał na swoim płodnym blogu, że Indiana ma się dobrze. W rzeczywistości nie zauważyła, że ​​Joey zniknął. I tak naprawdę tego chcieli.

„Indy nie prosiła o swoją mamę” - napisał Rory na swoim blogu This Life I Live. „Ani razu, odkąd Joey odszedł. To prawie tak, jakby nie zauważyła, że ​​jej tu nie ma. I to jest takie smutne… i och, takie wspaniałe - wszystko w tym samym czasie

Indy nie do końca rozumie, co się stało. Dlaczego jej tata jest smutny. Dlaczego przyjaciele tak mocno nas przytulają i dlaczego łzy spływają z oczu nieznajomych, kiedy się przywitają. Ale zrobi to. Może teraz nie zdaje sobie sprawy, jak niesamowita jest jej mama, ale zrobi to.

Taki smutny! Ale Rory wyjaśniła, że ​​to właśnie on i Joey zaplanowali w swoich ostatnich dniach, że odejdzie od uzależnienia od swojej mamy i zbuduje silną więź z tatusiem; po śmierci Joeya Indiana nie odczułaby tak wielkiej straty, ponieważ miała Rory.

„Na początku listopada, kiedy Joey zaczęła zdawać sobie sprawę, że istnieje duża szansa, że ​​nie uda jej się pokonać walki z rakiem, podjęła decyzję…„ On musi stać się większy, a ja mniej ”- napisała Rory. Płaczemy teraz. Jest to tak trudna i bezinteresowna decyzja, która musiała być niewyobrażalnie bolesna dla Joeya.

Ta decyzja właśnie dlatego Rory stworzył swojego bloga i udokumentował podróż Joey przez każdy etap jej walki z rakiem; chciał, żeby Indiana poznała jej matkę i to, jak bardzo ludzie ją kochali. Będzie dzielił się wspomnieniami, gdy dorośnie. „Kiedy nadejdzie właściwy czas, [Indiana] je znajdzie i sprawią, że się uśmiechnie. Tak, będzie pamiętać. Wierzę w to."

Czy poruszały Cię słowa Rory? Powiedz nam w komentarzach.