Prezydent Obama: „Musimy się zmienić” po strzelaninie w szkole

Spisu treści:

Prezydent Obama: „Musimy się zmienić” po strzelaninie w szkole

Wideo: President Obama: 'Newtown, You Are Not Alone' 2024, Lipiec

Wideo: President Obama: 'Newtown, You Are Not Alone' 2024, Lipiec
Anonim

Prezydent Obama rozmawiał z zasmuconą społecznością Newtown wraz z całym narodem i powiedział, że musimy zrobić więcej, aby zapewnić naszym dzieciom bezpieczeństwo.

Prezydent Barack Obama odwiedził społeczność Newtown w Connecticut 16 grudnia, gdzie obiecał wprowadzić zmiany w naszym kraju po tym, jak 26 osób, w tym 20 dzieci, zginęło tragicznie podczas masowej strzelaniny w szkole podstawowej Sandy Hook 14 grudnia.

Image

Prezydent Stanów Zjednoczonych rozpoczął swoją monumentalną mowę kilkoma pismami religijnymi i wkrótce zaoferował swoją miłość i wsparcie tym, którzy stracili ukochaną 14 grudnia. Barack wyjaśnił, że wiedział, że nie może zaoferować wiele, co wypełniłoby dziury serca tych, którzy stracili dziecko, przyjaciela, siostrzenicę, siostrzeńca. Zamiast tego dał nadzieję na zmianę.

MOWA PREZYDENTA W PEŁNYM:

Dziękuję (oklaski). Dziękuję, gubernatorze. Wszystkim rodzinom, pierwszym ratownikom, do społeczności Newtown, duchowieństwa, gości - Pismo mówi nam: „… nie traćcie serca. Chociaż na zewnątrz marnujemy się… wewnątrz odnawiają się z dnia na dzień. Gdyż nasze lekkie i chwilowe kłopoty osiągają dla nas wieczną chwałę, która znacznie je przewyższa. Więc skupiamy nasze oczy nie na tym, co jest widziane, ale na tym, co niewidzialne, ponieważ to, co jest widziane, jest tymczasowe, ale to, co niewidzialne, jest wieczne. Wiemy bowiem, że jeśli ziemski namiot, w którym żyjemy, zostanie zniszczony, otrzymamy budynek od Boga, wieczny dom w niebie, nie zbudowany przez ludzkie ręce ”.

Gromadzimy się tutaj na pamiątkę dwudziestu pięknych dzieci i sześciu niezwykłych dorosłych. Straciły życie w szkole, która mogła być każdą szkołą; w spokojnym mieście pełnym dobrych i przyzwoitych ludzi, którym może być każde miasto w Ameryce.

Przybywam tutaj, w Newtown, aby ofiarować miłość i modlitwy narodu. Jestem bardzo świadomy, że same słowa nie pasują do głębi waszego smutku, ani nie mogą uleczyć waszych rannych serc. Mogę mieć tylko nadzieję, że pomoże wam to wiedzieć nie jesteś sam w swoim smutku; że nasz świat również został rozdarty; że w całym naszym kraju płakaliśmy razem z tobą, mocno zaciągnęliśmy nasze dzieci. I musicie wiedzieć, że niezależnie od tego, jaki komfort możemy zapewnić, zapewnimy; jakąkolwiek część smutku możemy podzielić z tobą, aby złagodzić ten ciężki ładunek, chętnie go zniesiemy. Newtown - nie jesteś sam.

Ponieważ te trudne dni się rozwinęły, zainspirowałeś nas także historiami o sile, determinacji i poświęceniu. Wiemy, że kiedy w salach szkoły podstawowej Sandy Hook pojawiło się niebezpieczeństwo, pracownicy szkoły nie drgnęli, nie wahali się. Dawn Hochsprung i Mary Sherlach, Vicki Soto, Lauren Rousseau, Rachel Davino i Anne Marie Murphy - odpowiedzieli, ponieważ wszyscy mamy nadzieję, że możemy odpowiedzieć w tak przerażających okolicznościach - z odwagą i miłością, oddając swoje życie, aby chronić dzieci pod ich opieką.

Wiemy, że byli inni nauczyciele, którzy zabarykadowali się w klasach i utrzymywali równowagę przez cały czas, i uspokajali swoich uczniów, mówiąc: „czekajcie na dobrych facetów, nadchodzą”; „Pokaż mi swój uśmiech”.

I wiemy, że pojawili się dobrzy faceci. Pierwsi reagujący, którzy ścigali się na miejsce zdarzenia, pomagali poprowadzić zagrożonych do bezpiecznego miejsca i pocieszyć potrzebujących, powstrzymując szok i traumę, ponieważ mieli pracę do wykonania, i inni potrzebowali ich bardziej.

A potem były sceny z uczniami, którzy pomagali sobie nawzajem, trzymali się, posłusznie postępowali zgodnie z instrukcjami, tak jak czasem robią to małe dzieci; jedno dziecko próbuje nawet zachęcić dorosłego, mówiąc: „Znam karate, więc jest w porządku. Wyjdę z tego.” (śmiech)

Jako społeczność zainspirowałeś nas, Newtown. W obliczu nieopisanej przemocy, w obliczu nieobliczalnego zła, troszczyliście się o siebie nawzajem, troszczyliście się o siebie nawzajem i kochaliście jednego inny. W ten sposób zostanie zapamiętane Newtown. Z czasem i łaską Bożą ta miłość was poprowadzi.

Ale my, jako naród, pozostaje nam kilka trudnych pytań. Ktoś kiedyś opisał radość i niepokój rodzicielstwa jako ekwiwalent ciągłego przebywania serca poza ciałem, chodzenia dookoła. cenna, istotna część nas samych - nasze dziecko - zostaje nagle wystawiona na świat, na ewentualne nieszczęście lub zło. I każdy rodzic wie, że nic nie zrobimy, aby ochronić nasze dzieci przed krzywdą. A jednak wiemy też, że dzięki temu pierwszy krok dziecka, a następnie każdy krok oddziela się od nas; że tego nie zrobimy - że nie zawsze będziemy dla nich obecni. Będą cierpieć z powodu chorób, niepowodzeń, złamanych serc i rozczarowań. I dowiadujemy się, że naszym najważniejszym zadaniem jest dać im to, czego potrzebują, aby stać się samodzielnymi zdolny i odporny, gotowy stawić czoła światu bez strachu.

I wiemy, że nie możemy tego zrobić sami. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że bez względu na to, jak bardzo kochasz te dzieci, nie możesz tego zrobić sam. bezpieczne i nauczanie ich dobrze jest czymś, co możemy zrobić tylko razem, z pomocą przyjaciół i sąsiadów, pomocy społeczności i pomocy narodu. W ten sposób zdajemy sobie sprawę, że ponosimy odpowiedzialność dla każdego dziecka, ponieważ liczymy na to, że wszyscy pomogą w opiece nad naszym; że wszyscy jesteśmy rodzicami; że wszystkie są naszymi dziećmi.

To jest nasze pierwsze zadanie - opieka nad naszymi dziećmi. To nasza pierwsza praca. Jeśli nie zrobimy tego dobrze, nie zrobimy nic dobrze. W ten sposób, jako społeczeństwo, będziemy osądzani.

I w ten sposób, czy naprawdę możemy jako naród powiedzieć, że wypełniamy nasze zobowiązania? Czy możemy szczerze powiedzieć, że robimy wystarczająco dużo, aby chronić nasze dzieci - wszystkie - przed zagrożeniem? Czy możemy twierdzić, że narodzie, że wszyscy jesteśmy tam razem, dając im do zrozumienia, że ​​są kochani, i ucząc ich miłości w zamian? Czy możemy powiedzieć, że naprawdę robimy wystarczająco dużo, aby dać wszystkim dzieciom tego kraju szansę, na jaką zasługują, by żyć żyć swoim życiem w szczęściu i celu?

Zastanawiałem się nad tym przez kilka ostatnich dni i jeśli jesteśmy szczerzy wobec siebie, odpowiedź brzmi: nie. Nie robimy wystarczająco dużo i będziemy musieli się zmienić.

Odkąd jestem prezydentem, po raz czwarty zebraliśmy się, by pocieszyć rozpaczającą społeczność rozdartą przez masowe strzelanie. Po raz czwarty przytuliliśmy ocalałych. Po raz czwarty pocieszyliśmy rodziny ofiar. pomiędzy nimi miała miejsce niekończąca się seria śmiertelnych strzelanin w całym kraju, prawie codzienne doniesienia o ofiarach, w tym wielu dzieciach, w małych miasteczkach i dużych miastach w całej Ameryce - ofiarach, których - przez większość czasu, ich jedyną winą była w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie.

Nie możemy tego dłużej tolerować. Te tragedie muszą się skończyć, a aby je zakończyć, musimy się zmienić. Dowiemy się, że przyczyny takiej przemocy są złożone i to prawda. Żadne jedno prawo - żaden zestaw praw nie może wyeliminować zło ze świata, lub zapobiec wszelkim bezsensownym aktom przemocy w naszym społeczeństwie.

Ale to nie może być usprawiedliwieniem bezczynności. Z pewnością możemy to zrobić lepiej. Jeśli istnieje choć jeden krok, aby ocalić kolejne dziecko, innego rodzica lub inne miasto przed żalem, który nawiedził Tucson, i Aurora, Oak Creek i Newtown, a także społeczności od Columbine do Blacksburga wcześniej - to z pewnością mamy obowiązek spróbować.

W nadchodzących tygodniach wykorzystam wszelkie uprawnienia, jakie posiada ten urząd, aby zaangażować moich współobywateli - od organów ścigania, specjalistów ds. Zdrowia psychicznego po rodziców i wychowawców - w wysiłki mające na celu zapobieganie takim tragediom, ponieważ jaki mamy wybór? nie możemy zaakceptować takich wydarzeń jako rutyny. Czy naprawdę jesteśmy gotowi powiedzieć, że jesteśmy bezsilni wobec takiej rzezi, że polityka jest zbyt trudna? Czy jesteśmy gotowi powiedzieć, że taka przemoc nawiedziła nasze dzieci rok po roku czy po roku jest to jakaś cena naszej wolności?

Wszystkie religie świata - tak wielu z nich reprezentowanych dzisiaj - zaczynają od prostego pytania: dlaczego tu jesteśmy? Co nadaje sens naszemu życiu? Co nadaje celom naszych działań? Wiemy, że nasz czas na Ziemi jest ulotny. każdy z nas będzie miał przyjemność i ból; że nawet po dążeniu do jakiegoś ziemskiego celu, czy to bogactwa, władzy czy sławy, czy po prostu zwykłego komfortu, w jakiś sposób nie spełnimy naszych oczekiwań. Wiemy, że bez względu na to, jak dobre są nasze intencje, będziemy czasem się w jakiś sposób potykamy. Popełniamy błędy, doświadczamy trudności. I nawet gdy staramy się postępować właściwie, wiemy, że większość naszego czasu spędzimy na omacaniu ciemności, tak często nie mogąc dostrzegajcie niebiańskie plany Boga.

Jest tylko jedna rzecz, której możemy być pewni, a mianowicie miłość, którą mamy - dla naszych dzieci, dla naszych rodzin, dla siebie nawzajem. Ciepło uścisku małego dziecka - to prawda. Wspomnienia, które o nich mamy, radość, którą niosą, cud, który widzimy ich oczami, tę okrutną i bezgraniczną miłość, którą do nich czujemy, miłość, która wyciąga nas z siebie i wiąże z czymś większym - wiemy, że to się liczy. zawsze postępujemy właściwie, gdy się nimi opiekujemy, kiedy ich dobrze uczymy, kiedy okazujemy życzliwość. Nie popełniamy błędu, kiedy to robimy.

Tego możemy być pewni. I to właśnie nam, mieszkańcom Newtown, przypomnieliście nam. Oto jak nas zainspirowaliście. Przypominasz nam, co się liczy. I to powinno nas popchnąć do przodu we wszystkim, co robimy, ponieważ tak długo, jak Bóg uzna za stosowne trzymać nas na tej Ziemi.

„Niech małe dzieci przychodzą do mnie” - powiedział Jezus - „nie przeszkadzajcie im, bo do takich należy królestwo niebieskie”.

Charlotte.Daniel.Olivia.Josephine.Ana.Dylan.Madeleine.Catherine.Chase.Jesse.James.Grace.Emilie.Jack.Noah.Caroline.Jessica.Benjamin.Avielle.Allison.

Bóg powołał ich wszystkich do domu. Dla tych z nas, którzy pozostaną, znajdźmy siłę, aby kontynuować i uczynić nasz kraj godnym ich pamięci.

Niech Bóg błogosławi i zachowuje tych, których zgubiliśmy w Swoim niebiańskim miejscu, niech łaską tych, których wciąż mamy, swoją świętą pociechą i niech błogosławi i czuwa nad tą społecznością i Stanami Zjednoczonymi Ameryki (oklaski).

JAK SIĘ CZUJESZ?

Nie możemy się nie zgodzić z prezydentem Obamą. Zmiana jest potrzebna iz pewnością mamy nadzieję, że nadejdzie. Jeśli już, to za życie, które zaginęło 14 grudnia.

Nasze myśli kierowane są do rodziny i przyjaciół dotkniętych tą straszną tragedią.

Co sądzisz o mowie Obamy? Czy zobaczymy zmianę?

OBEJRZYJ PEŁNĄ MÓWĘ PREZYDENTA OBAMY:

youtu.be/_V55-ilx6xc?t=2m5s

CNN ➚

- Chris Rogers

Podążać

@ ChrisRogers86

Więcej o tragedii szkoły podstawowej Sandy Hook:

  1. Wail of Despair od rodziców, gdy mówili, że ich dzieci są ofiarami strzelania
  2. Adam Lanza Zabił mamę, gdy leżała w łóżku - relacja
  3. Zidentyfikowano 20 niewinnych dzieci zastrzelonych podczas strzelania do szkoły - zdjęcia