Marsz dla naszego życia: dlaczego ocaleni podejmują Waszyngton - „jest szansa, aby nie zostać zignorowanym”

Spisu treści:

Marsz dla naszego życia: dlaczego ocaleni podejmują Waszyngton - „jest szansa, aby nie zostać zignorowanym”
Anonim
Image
Image
Image
Image
Image

Ellen DeGeneres dała dwóm ocalałym z Parkland platformę na swoim programie, 22 marca, aby wyjaśnić, dlaczego tak ważne jest, aby uczestniczyli w marcowym weekendie w Waszyngtonie. Zobacz ich potężne wyjaśnienia.

60- letnia Ellen DeGeneres stoi za studentami z Parkland na Florydzie, którzy przeżyli masową strzelaninę, w której 16 lutego 2018 r. Zginęło 17 ich kolegów z klasy. 17- letnia Delaney Tarr i 18- letnia Sam Zeif dołączyli do show Ellen DeGeneres 22 marca, aby wyjaśnić wpływ, jaki planują wywierać na Waszyngton, kiedy dołączą do pozostałych ocalałych studentów i innych sympatyków podczas wydarzenia March for Our Lives. Wydarzenie, które było przedmiotem światowej uwagi, odbędzie się 24 marca 10 rano w Waszyngtonie, a także w innych miastach USA, w tym w Nowym Jorku, Los Angeles, Bostonie i Chicago.

Podczas ich rozmowy z Ellen Zeif przeżył emocje, gdy przypomniał sobie swojego najlepszego przyjaciela, Joaquina Olivera, 17 lat, który stracił życie podczas tragedii. Oliver jest kluczowym powodem, dla którego Zeif tak ciężko walczy o kontrolę nad bronią. Zeif przypomniał sobie cytat, który ojciec Olivera powiedział ojcu. Powiedział: „Różnica między mną a tobą [ojcem Zeifa] w tej walce polega na tym, że nie odczuwasz już strachu”. Zeif wyjaśnił: „Mój tata nadal ma czworo dzieci, ojciec Joaquina nie, więc dlatego ma tę siłę. ”

Delaney Tarr mówił o wiecu March For Our Lives i o tym, jak będzie to pokaz jedności, a także okazja dla uczniów i wszystkich innych do bycia wysłuchanym. „Ten marsz jest dla nas przejawem jedności wśród wszystkich, ponieważ wszyscy jednoczą się w tej sprawie

.

To coś więcej - powiedziała. „To szansa, aby nie zostać zignorowanym, ponieważ kiedy setki tysięcy ludzi maszerują po Waszyngtonie i mówią:„ Zrób coś ”, trudno to zignorować

To jest naszym celem tutaj, aby mieć ten głośny i czysty głos. ”

Obaj uczniowie ujawnili również, że wrócili do liceum Marjory Douglas Stoneman od czasu śmiertelnego strzelania, ponieważ była to „rzecz niezbędna do zrobienia”. - Musieli znów poczuć się jak normalni nastolatkowie, nawet gdyby to było „tylko przez kilka osób” ulotne sekundy - powiedział Tarr.

Jednak teraz sprawy wyglądają zupełnie inaczej. Nie tylko brakuje im 17 kolegów z klasy, ale nadal żyją w strachu. Kiedy dzwoni alarm przeciwpożarowy, gdy spada książka, gdy ktoś puka do drzwi klasy, Tarr i Zeif wyjaśniają, że hałasy powodują przejście w „tryb paniki”. Kiedy dzieje się coś tak normalnego, „przychodzi moment, w którym Myślę, że „szkolna strzelanka” ”, przyznała, dodając:„ Nawet jeśli to niekoniecznie logiczne, wciąż jest to proces myślowy [teraz] ”.