Recenzja „Lizzie Borden Took An Axe”: Christina Ricci Slays Lifetime Biopic

Spisu treści:

Recenzja „Lizzie Borden Took An Axe”: Christina Ricci Slays Lifetime Biopic
Anonim

Chłodna opowieść o prawdziwym morderstwie, podejrzanym o morderstwo, Lizzie Borden, spełniła nasze oczekiwania.

Jeśli masz problem z utrzymaniem wyniku, Lifetime jest właścicielem 2014. Zaledwie tydzień po pobłogosławieniu nas winnym arcydziełem przyjemności Flowers In The Attic, sieć zaprezentowała swoją natychmiastową obozową klasykę Lizzie Borden Took An Axe, i to wszystko, na co liczyliśmy to byłby.

Image

Recenzja „Lizzie Borden bierze topór”: Christina Ricci niesie najnowszą dożywotnią przyjemność

Christina Ricci po mistrzowsku podejmuje się roli prawdziwej podejrzanej o zabójstwo Lizzie Borden, która została oskarżona o zabicie obojga rodziców w 1892 r. - chociaż „zabijanie” jest zdecydowanie zbyt łagodnym opisem tego, co zrobiła Lizzie. Możesz przypomnieć sobie następujący rymowanek, całkowicie odpowiedni dla małych dzieci:

Lizzie Borden wzięła siekierę

I dał jej matce czterdzieści uderzeń.

Kiedy zobaczyła, co zrobiła

Dała ojcu czterdzieści jeden lat.

Urocze, prawda? W każdym razie nie mogę powiedzieć na pewno, czy Lizzie faktycznie podzieliła swoje czynsze - nie jestem prawnikiem, choć trudno w to uwierzyć - ale mogę powiedzieć, że uwielbiałem oglądać dramat, zarówno w sala sądowa i na ulicach. Lizzie była w gruncie rzeczy OJ Simpsonem swoich czasów i nawet bez cyklu wiadomości kablowych 24/7 publiczność nie miała dość sagi Lizzie.

Wyjątkowe występy Clea DuVall jako siostry Lizzie Emmy Borden i Billy Campbell jako adwokata Lizzie Andrew Jenningsa przypieczętowały los Lizzie Borden jako kolejny natychmiastowy klasyk na całe życie., czy tak jak my kochałeś Lizzie Bordenas? Dodaj komentarz do swojej recenzji filmu poniżej!

- Andy Swift

Śledź @AndySwift

Więcej dożywotnich recenzji filmowych na HollywoodLife.com:

  1. „Flowers In The Attic”: Lifetime Reignites Creepy Sibill Romance
  2. Recenzja „Liz & Dick”: Lindsay Lohan gra Elizabeth Taylor To Perfection
  3. Recenzja „Anna Nicole”: makijaż klauna Anny i więcej niezapomnianych chwil