Recenzja albumu Fifth Harmony „7/27”: 5H Upuść jak dotąd najbardziej zaciekły album

Spisu treści:

Recenzja albumu Fifth Harmony „7/27”: 5H Upuść jak dotąd najbardziej zaciekły album
Anonim
Image
Image
Image
Image
Image

W świecie Beyonces i Taylor Swift piosenkarki nie są łatwe do wyróżnienia się jako silna siła muzyczna. Ale Fifth Harmony nie udało się tego zrobić tylko ze swoim drugim albumem „7/27” - zadeklarowali się jako grupa gotowa podbić świat burzą!

Jeśli potrzebujesz kilku wskazówek, jak być zaciętym, po prostu zwróć się o pomoc do dziewcząt z Piątej Harmonii. Camila Cabello, Lauren Jauregui, Dinah Jane Hansen, Normani Kordei i Ally Brooke Hernandez zawsze miały w sobie dziewczęcą moc, ale ich drugi album, 7/27, dowodzi, że nie tylko mają zaufanie, ale mają talent do cofnij to!

Po posmakowaniu sassu, który dziewczęta 5H wprowadziłyby na drugą płytę z pierwszym singlem „Work From Home”, było jasne, że grupa dojrzała zarówno pod względem brzmienia, jak i tekstu. Zamiast zaczynać od hitu, Fifth Harmony zdecydowała się na jeszcze bardziej triumfalny początek od „That's My Girl”, która jest deklaracją autorytetu, idealną na rozpoczęcie albumu. Reprezentuje wszystko, co Fifth Harmony ma od czasu wydania Reflection w zeszłym roku - pewność siebie, sass i szalony talent.

Pewność siebie utrzymuje się przy hicie „The Life”, okropnie seksualnym „All In My Head (Flex)” i być może jednej z najlepszych piosenek z całej 12-ścieżkowej płyty „Not That Kinda Girl”. ten ostatni z nich przenosi 5H z powrotem do czasów popu z lat 80. i zapewnia odświeżający nowy spin typowych zderzaków basowych. I nawet jeśli nie podkręcają całkowicie divy w utworach opartych na R&B, takich jak „Dope”, głosy Fifth Harmony wciąż potrafią imponować.

Ale kiedy wnoszą moc dziewczyny przez 7/27, dziewczyny z Piątej Harmonii pokazują, że są w stanie zapewnić efekt wow, który nie wymaga stylizacji w stylu divy. Powolne, ale pełne wigoru „Write On Me” to jedna z najlepszych wizytówek ich wokali, a także być może najbardziej zakochana piosenka na albumie „Squeeze”. Są nawet w stanie cofnąć się o krok pewność siebie i przyznanie się do podatności na utwory takie jak „Scared Of Happy” i „No Way”. Mimo że są to mocne utwory, to te utwory naprawdę pokazują kunszt Fifth Harmony.

Chociaż w grze jest obecnie wiele wokalistek, które mają ten sam typ schiticka, co Fifth Harmony, brzmienie grupy wyróżnia je, ponieważ łączy w sobie pięć różnych rodzajów zaciekłości i tworzy wyjątkowo kolektywną pewność siebie. I chociaż 7/27 pokazuje swoją ewolucję jako grupę, to pokazuje także fanom, że ich pewność siebie nie dotyczy tylko występu. Na ich poprzednim albumie, Reflection, zaciekłość pojawiła się nieco silnie, prawie sprawiając, że poczuła się zmuszona. Ale ten album daje poczucie pewności siebie, co ma ich utrzymać - i wygląda na to, że są tego w pełni świadomi!

Co sądzisz o 7/27? Które piosenki są twoje ulubione? Powiedz nam poniżej!